piątek, 4 marca 2011


Historia Motocykla

W swoim artykule opisuję historię jak powstały motocykle, jak się rozpowszechniły największe firmy,  takie jak Yamaha, Honda, Suzuki, Kawasaki czy Ducati i jak zaczęła się ich produkcja motocykli.
Wytwarzanie motocykli zaczęło się mniej więcej po koniec XIX wieku. Pionierami byli rozmaici wynalazcy, którzy starali się połączyć silnik wewnętrznego spalania, wówczas nowinkę techniczną, z podwoziem roweru, który to pojazd był już znany od wielu lat. Powszechnie uważa się, że pierwszy motocykl z silnikiem został skonstruowany przez Gottlieba Daimlera, w roku 1885. Pojazd ten miał jednocylindrowy silnik czterosuwowy.

W latach sześćdziesiątych XX wieku nastąpił szybki rozwój sportu motocyklowego, co doprowadziło do powstania maszyn współczesnych. Wcześniej rynek motocyklowy był zdominowany przez brytyjskich producentów
motocykli, takich jak Triumph, Norton, BSA. Amerykańska firma Harley-Davidson i włoskie firmy, takie jak Ducati, Gilera i Laverda produkowały swoje własne konstrukcje, ale główny nurt w tej dziedzinie wyznaczały wyroby brytyjskie.
Jednak powojenne zubożenie firm brytyjskich spowodowało,że przez całe dziesięciolecie cierpiały one na niedoinwestowanie w konstrukcjach i technologii. Brytyjskie motocykle miały zbyt niskie moce, przestały być niezawodne, charakteryzowały je niepożądane drgania oraz wycieki oleju z dwucylindrowych silników.
To doprowadziło do zmian sytuacji. Japońskie firmy motocyklowe, z firmą Honda na czele, zaczęły rozszerzać produkcję, przechodząc od niewielkich pod względem pojemności pojazdów komunikacyjnych, które wytwarzały po wojnie,
do maszyn o większej pojemności. Atak ze wschodu nie był traktowany poważnie przez zadowolonych z siebie producentów brytyjskich. Tak było nawet wtedy, gdy japońskie zespoły wyścigowe zaczęły startować i zwyciężać na zawodach w Europie i USA.
Samozadowolenie zaczęło zanikać, gdy Honda zaprezentowała w roku 1969 swój czterocylindrowy model CB750. Zapoczątkował on szereg udanych konstrukcji japońskich, stanowił istotny krok do przodu, jeśli chodzi o moc, doskonałość i niezawodność. Był śmiertelnym zagrożeniem dla ówczesnych przestarzałych, zarówno pod względem konstrukcyjnych, jak i technologicznych, motocykli innych producentów.
Na przestrzeni lat siedemdziesiątych wielka "czwórka" japońskich wytwórców - firmy Honda, Kawasaki, Suzuki i Yamaha - kontynuowały prace rozwojowe i rozwijały sprzedaż szerokiej gamy motocykli. Takie motocykle jak, dwusuwowe, 3-cylindrowe modele Kawasaki, model Suzuki RE5 z silnikiem z wirującym tłokiem czy model Honda z silnikiem 6-cylindrowym CBX1000, wytwarzały horyzonty w dziedzinie konstrukcji silników.

SPROSTAĆ MOCY

Często wysoka moc silników wyprzedzała znacznie ówczesne rozwiązanie techniczne podwozi i opon i dopiero we wczesnych latach sześćdziesiątych japońskie motocykle zaczęły odznaczać się dobrym prowadzeniem. Model Kawasaki GPZ900R, zaprezentowany w roku 1984, był pierwszym z nowoczesnej generacji supermotocykli, jego osiągi jeszcze do niedawna robiły duże wrażenie. Technicznie zaawansowany, chłodzony cieczą, 16-zaworowy 5-cylindrowy silnik rzędowy miał moc 75kW(100hp). Był on zamontowany do sztywnego, doskonale skonstruowanego podwozia, z pełnymi osłonami z tworzywa sztucznego. Masa całego pojazdu na sucho nie przekraczała 230 kg (507 lb).
Egzemplarze tego modelu zajęły trzy pierwsze miejsca w ich inauguracyjnym starcie w wyścigu na wyspie Man. Stały się wyborem do naśladowania dla innych maszyn.
W kolejnych latach osiemdziesiątych inżynierowie dalej eksperymentowali z zastosowaniem turbodoładowarek, wtryskiem paliwa oraz silnikami dwusuwowym i o dużych pojemnościach, aż wyłoniły się podstawowe zasady budowy nowoczesnych silników motocyklowych. Obowiązkowym stało się chłodzenie cieczą oraz użycie czterech (lub pięciu ) zaworów na cylinder. Sportowe motocykle o wysokich mocach wymagały stosowania silników 4-suwowych, 4-cylindrowych, rzędowych lub typu V.
Tak były zbudowane takie motocykle jak Yamaha FZR 1000, Honda CBR600 i VFR750 czy Suzuki GSX-R750, które pojawiły się w latach osiemdziesiątych. Okazały się one maszynami doskonałymi, bardzo dobrze skonstruowanymi i o wspaniałych osiągach. Techniczne zaawansowane konstrukcje zaczęły wytwarzać także firmy europejskie, takie jak BMW czy Ducati. Ta ostatnia firma wyłoniła się po długim okresie kłopotów finansowych i zaczęła wytwarzać motocykle, które nie tylko były obiektem pożądania - gdyż takimi były jej wyroby zawsze - ale okazały się także maszynami wyczynowymi, z którymi trzeba było się liczyć na szosie czy torze wyścigowym.
Firma BMW, znajdująca się w Monachium, w Niemczech, także zaczęła pracować nad niezwykłymi konstrukcjami o wysokim zaawansowaniu technicznym. Jej motocykle R1100GS i K1200RS były pionierami nowych rozwiązań w zawieszeniach, a nowa rodzina 4-zaworowych, płaskich, dwucylindrowych silników przeciwsobnych (typu bokser) ożywiła starzejącą sie serię R motocykli turystycznych i sportowych.


ROK 2000

Pod koniec dwudziestego wieku bogaty rynek motocyklowy rozpostarł przed entuzjastami sportu motorowego szeroki wachlarz możliwości wyboru.
W "supersportowej" klasie nieograniczonych mocy motocykle takie jak Kawasaki ZX-12R i Suzuki Hayabusa osiągały prędkość 322 km/h (200mph), pozostając nadal pojazdami, na których dwie osoby mogły wybrać się w daleką podróż. Jednak nieskrępowanie mocy tych maszyn zaczęło powodować problemy i główni producenci, chcąc uniknąć prawnych ograniczeń szybkości, postanowili przyjąć dobrowolnie prędkość 300 km/h (186mph) jako graniczną dla swoich superszybkich pojazdów.
W latach dziewięćdziesiątych konstruktorzy głowili się, jak osiągnąć to, żeby motor z silnikiem litrowym o mocy 93kW (125hp) zachował masę, wymiary i łatwość prowadzenia motocykla 600ccm lub mniejszego. Intensywna rywalizacja doprowadziła do powstania takich konstrukcji jak Yamaha R1 i Suzuki GSX-R1000, w których najlżejszy motocykl ma masę mniejszą niż sześćsetka.

Auta z najwyższej półki

Któż z nas nie marzy o pieknym, szybkim, drogim supersamochodzie? Oto kilka z pośród wielu takich modeli, które sprawiają, że przejażdżka nimi podnosi tętno i bicie serca!
    Nie jeden z nas pewnie marzy o szybkim super samochodzie osiągającym niebagatelne osiągi, rozwijającym ogromne prędkości rzędu 300km/h i więcej, przyspieszającym do setki w 3, może 4 sekundy, kosztujące fortuny, na które niestety większości z nas nie stać. Założę się, że każdy chociaż raz w życiu myślał sobie co by zrobił, gdyby trafił szóstkę w toto lotka :-) Jak się domyślam zapewne większość facetów pomyślała sobie właśnie o takim szybkim, drogim, sportowym samochodzie. Dla oderwania się na chwile od rzeczywistości zamieszczam właśnie ten artykuł. Przedstawię państwu kilka takich aut z najwyższej półki zasługujących sobie na poświęcenie chwili uwagi. Przez chwile, każdy czytający ten artykuł może oderwać się myślami od szarej codzienności i wyobrazić sobie, gdyby był w posiadaniu chociażby jednego z takich aut...
     Pierwszym z nich będzie auto, które moim zdaniem jest strzałem w dziesiątkę ze strony Ferrari! Jest to mianowicie Ferrari FF. Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że jest to pierwszy seryjnie wytwarzany samochód Ferrari z napędem na 4 koła. Jeśli ktoś interesuje się nieco ta marka, to od razu zauważy, że przednie reflektory przypominają kształtem światła z modelu 458 Italia. Uważam, że osiągi Ferrari FF zadowoliłyby nawet najbardziej wybrednego kierowcę. Pod maską pracuje 12- cylindrowy silnik o pojemności 6,3l. Moc tego potwora to 660KM, a jego maksymalny moment obrotowy wynosi 683 Nm. Do setki FF rozpędza się zaledwie w 3,7 s. Prędkość maksymalna jest równie imponująca jak reszta parametrów tego auta i wynosi 335 km/h. Co zaskakujące pojemność bagażnika wynosi aż 450 l. Pojemność tą można zwiększyć do 800 l. To rewelacyjny wynik zważywszy na to, że auta tego typu mieszczą w bagażniku co najwyżej walizkę lub torbę podróżną. Jeśli chodzi o kwestię spalania, to oczywiście jego gigantyczne osiągi przekładają się na spalanie. Wg. testów średnie zużycie paliwa oscyluje w granicy 16 l/100 km., ale nie oszukujmy się, to nie jest auto, dla niedzielnych kierowców i gdyby auto trafiło w nasze ręce zużycie paliwa na poziomie 16 l/100km bez problemu mogło by się podwoić :) To auto ma być szybkie, dynamiczne, ma się dobrze prowadzić i prezentować, a spalanie... Niech sobie pali, bo kto kupując i jeżdżąc takim autem liczy kolejne litry ubywającego ze zbiornika paliwa...


      Kolejnym z aut, które chciałbym państwu przybliżyć jest  Porsche Carrera GT. Myślę, że w tym zestawieniu aut, Porsche nie powinno zabraknąć... Jak wiemy Porsche zawsze kojarzyło się z połączenia luksusu i nieprzeciętnych osiągów... w tym modelu w odróżnieniu od "zwykłej" 911 wyposażenie odstępuje nieco od klasycznego wnętrza i zrobiony jest krok nieco dalej... Materiały i tworzywa są oczywiście z najwyższej półki. Zasiadając za kierownicą tego auta uświadamiamy sobie, że to juz nie są żarty... Łącznie wyprodukowano 1111 szt. tego super szybkiego samochodu z czego ponad połowa trafiła za Atlantyk na rynek amerykański. Carrera GT posiada motor V10 o pojemności 5,7l. i mocy 612 KM. Jak widać sama moc jest już imponująca. Moment obrotowy to 590 Nm uzyskiwanych przy 5750 obr./min. Prędkość max. wynosi 330 km/h, a do setki auto rozpędza się w niecałe 4 sek. oczywiście taki kolos musi "twardo stąpać po ziemi" w związku z tym zaopatrzona go w opony 265/35ZR19 Michelin Pilot Sport 2 z przodu i ogromne 335/30ZR20 Michelin Pilot Sport z tyłu. Zbiornik mieści 92l. paliwa. Wg. producenta przeciętne spalanie kształtuje się w granicy 16-24l., ale jak wiemy w rzeczywistości wyniki są zupełnie inne.

     Trzecim i zarazem ostatnim autem opisanym przeze mnie w tym artykule jest Lamborghini Reventón. Ten super samochód został wyprodukowany przez włoską firmę Automobil Lamborghini na bazie Murcielago LP 640. Design tego auta został doceniony przez jury konkursu  "L'Automobile Piu Belle del Mondo" czyli najpiękniejszy samochód świata. Auto zdobyło pierwsze miejsce w kat. aut specjalnych. Jest to najdroższy i najmocniejszy model Lamborghini. Na rynek wyszło zaledwie 21 egzemplarzy tego auta, a cena jednej sztuki to bagatela 1mln. euro. Oczywiście pierwsza sztuka trafiła do Lamborghini Museum. Samochód ten zaopatrzony jest w najnowszą technologie. Deska rozdzielcza obejmuje trzy ciekłokrystaliczne monitory TFT z dwoma trybami wyświetlania. Przejdźmy teraz do osiągów. Samochód ten zasila V12 o poj. 6,5l. i mocy 650KM. Prędkość max. wynosi 340km/h, a od 0-100 rozpędza się w 3,4 sek. Zbiornik mieści 100l. paliwa. Masa własna to 1665kg. Podstawą Reventon'a są magnezowe felgi firmy OZ z oponami Pirelli- przód: P-Zero Rosso 245/35 ZR18 i tył: P-Zero Rosso 335/30 ZR18. Karoseria wykonana jest oczywiście z najlżejszych materiałów, głownie kevlaru z niektórymi częściami z aluminium i tytanu.

Kupno samochodu używanego

W artykule przedstawiam kilka porad na temat jak sprawdzić samochód używany przed jego zakupem, a szczególnie mam na wzdlędzie stan techniczny tego samochodu. Wziąłem tutaj pod uwagę własne dośwaidczenia oraz znajomych mechaników. Jeżeli macie uwagi to proszę o komentarze.
Przy zakupie samochodu używanego trzeba sprawdzić:
1. Historię samochodu oraz jego pochodzenie
2. Stan techniczny samochodu.
1. Sprawdzenie historii samochodu oraz pochodzenia
 Przy sprawdzaniu historii samochodu sprawdzamy książkę serwisową, to czy są odpowiednie wpisy potwierdzone pieczątkami oraz samą książkę serwisową (to czy np. książeczka samochodu wyprodukowanego w roku 2004 nie została wydrukowana w Chinach w roku 2009 a takie przypadki się zdarzają). Właściciel powinien bez problemu udostępnić VIN auta i wtedy możemy sami zadzwonić do salonu i poznać rzeczywistą jego historię. W ten sposób możemy poznać historię auta stosunkowo młodego, w przypadku starych aut historia może być kasowana. Aby być pewnym że auto nie pochodzi z kradzieży trzeba skontaktować się z Policją, podać VIN i wszystko będzie już jasne.  

2. Sprawdzenie stanu technicznego.
Sprawdzenie stanu technicznego samochodu najlepiej zlecić stacji obsługi lub wybrać się do serwisu danego producenta, nie kosztuje to dużo a dzięki temu możemy uzyskać pewność że samochód który chcemy kupić jest w dobrym stanie. Ale jeżeli chcemy sprawdzić sami oto kilka podpowiedzi:
- sprawdzamy szczeliny konstrukcyjne, to czy są wszędzie równe,
- sprawdzamy numery szyb - każda szyba ma numer i w aucie na wszystkich szybach muszą być takie same numery, jeżeli szyba była zmieniana to numer będzie inny. Poza tym sprawdzamy czy wszystkie drzwi dobrze się domykają, sprawdzamy podłogę bagażnika usuwając jego matę, podłoga ma być równa a nie powyginana nierównomiernie.
- przy sprawdzaniu silnika wyciągamy bagnet oleju na pracującym silniku, (jeżeli będzie z niego dmuchać to jest już po silniku), jeśli odkręcimy korek wlewu oleju to będzie trochę dmuchać - jest to normalne. Sprawdzamy również czy nie ma wycieków z silnika, dobrze jeśli silnik nie był myty, wtedy wszystko widać i może to oznaczać że właściciel nie ma nic do ukrycia. Wykonujemy jazdę próbną tak aby rozgrzać silnik, a po skończonej jeździe nie gasić silnika tak aby włączył się wentylator a później powinien się wyłączyć. Wtedy będzie widać czy sinik nadmiernie się nie grzeje, jeśli się grzeje to może to oznaczać wymianę uszczelki pod głowicą. Gdy już wykonaliśmy jazdę próbną należy obejrzeć silnik i sprawdzić czy nie ma wycieków (może się ujawnić wyciek oleju lub płynu chłodniczego). Sam miałem przypadek kilka lat temu gdy sprawdzałem samochód i po jeździe próbnej ujawnił się wyciek płynu chłodniczego który był widoczny pod silnikiem.    
- sprawdzamy szczegóły jak np ranty błotników, drzwi, progi czy nie ma tam korozji
- w czasie jazdy próbnej nie powinno nic stukać na nierównościach, a gdy puścimy kierownicę na równej drodze auta nie powinno ściągać
- nie bójmy się przebiegu auta powyżej 200 000 km! Sam jeżdżę VW Passatem rocznik 2001 1.9 TDI obecnie ma przebieg 280 000 km ale było dobrze serwisowane i spisuje się naprawdę znakomicie. Auta z tego rocznika szczególnie z dieslem maja duże przebiegi i śmieszą mnie ogłoszenia typu: Audi A4 1995 r. 1.9 TDI przebieg 150 000 km. Sam widziałem we Francji takie Audi z przebiegiem 410 000 i wszystko było z nim dobrze. Oczywiście właściciel dbał o auto. Nikt nie kupuje samochodu po to aby stał w garażu.
Co do umowy kupna sprzedaży to dobrze byłoby umieścić w nim przebieg samochody oraz deklarację sprzedawcy że samochód jest w dobrym stanie technicznym, oraz rzeczywistą cenę zakupu, (często jest zaniżana w umowie). Często spotykany zapis mówi że: ,,Kupujący zapoznał się ze stanem technicznym samochodu i nie budzi on jego zastrzeżeń'' - należy unikać tego zapisu, to właściciel zna lepiej swój samochód i to on powinien zadeklarować nam że auto jest w dobrym stanie technicznym.

Jak się ma użytkowanie samochodu do wytrzymałości jego części?

Coraz więcej producentów samochodów kusi klientów atrakcyjnymi promocjami i wyprzedażami. Stale rośnie liczba ofert kupna nowego samochodu w niższej cenie. Niejednokrotnie, są to rabaty sięgające 10 000 złotych, a także bardzo korzystne i nisko oprocentowane raty.                            Producenci samochodów prześcigają się w opracowywaniu coraz to nowszych propozycji kredytów promocyjnych na korzystnych warunkach. Niektórzy kuszą również ciekawymi wariantami gwarancji, np. przedłużają ją nawet do trzech lat. Wielu jest takich, którzy bez wahania łapią haczyk i kupują nowe auto z salonu, zadłużając się tym samym w banku na kilka lat. Tymczasem, jak wskazują najnowsze wyniki badań, Polcay wciąż najchętniej kupują samochody używane. Aż 68% nabywców kupuje samochody bezpośrednio od właściciela. Spora część kierowców nabywa swe cztery kółka w internecie oraz w komisie. Najmniejszą popularnością cieszą się samochody sprzedawane na giełdzie.
Głównym powodem nabywania samochodów używanych są niższe ceny. Każdy z nas, zwłaszcza będąc młodym i rozpoczynając samodzielne życie, za priorytet stawia sobie kupno mieszkania. Jak wiadomo, tego typu zakup wiąże się z zaciągnięciem kredytu hipotecznego. Po opłaceniu jego raty, czynszu i urządzenia swych czterech kątów, młodego Polaka nie stać na kupno nowego samochodu z salonu. Natomiast, za samochód używany zapłacimy niejednokrotnie o połowę mniej. Brak pośredników owocuje niewysoką ceną, także dzięki możliwości negocjacji, czyli przysłowiowego "targowania się".
Gdy przebrniemy już przez wszelkie formalności związane z zakupem i będziemy już szczęśliwymi posiadaczami używanego samochodu, może się okazać, że to nie koniec problemów. W przeciwieństwie do nowych aut zakupionych w salonie, których stan jest idealny i nie budzi wątpliwości, używany samochód może ukrywać różnorodne "wady". Poprzedni właściciel niekoniecznie musi być z nami szczery, co do przedmiotu swej oferty. Niestety, nawet kupiony bezpośrednio od właściciela samochód nie zapewnia sprawności i dobrego stanu jego części. Pomimo, że zachowaliśmy wszelkie ostrożności dokonując zakupu, nie mamy gwarancji wysokiej jakości jego poszczególnych części i akcesoriów. Na przykład, żywotność układu wydechowego zależy nie tylko od jego dobrego stanu, spełniającego wszelkie parametry i zalecenia techniczne producentów tłumików samochodowych. Bardzo ważny jest stan elementów montażowych oraz elementów układu wydechowego, takich jak katalizatory czy rury kolektorowe. Istotny jest również stan zawieszenia samochodu i silnika, styl jazdy, jakość paliwa, a także stosunek przebiegu samochodu do jego użytkowania. Im częściej samochód jeżdzi z "zimnym" silnikiem (krótkie odcinki), tym szybciej zużywają się elementy układu wydechowego. W przypadku źle dobranego tłumika można spodziewać się niepożądanych efektów, takich jak zwiększenie spalania lub zmniejszenie mocy. Ważne jest, aby  układ wydechowy został zakupiony u autoryzowanego sprzedawcy, specjalizującego się w sprzedaży wysokiej jakości tłumików, potwierdzonych certyfikatami TUV, ISO i posiadał homologację na oferowane produkty.  Montaż układu wydechowego powinien odbywać się w profesjonalnym warsztacie przez wykwalifikowanego mechanika.